„WŁOSKA BALERINA” KRISTY CAMBRON

Dla mnie było to pierwsze spotkanie z twórczością autorki.

Współczesność –

Delaney Coleman – trzydziestoletnia redaktorka w małym wydawnictwie w Seattle wraca do rodzinnego domu na pogrzeb ukochanego dziadka. Rodzina Colemanów przeżywa szok, kiedy krótko po pogrzebie otrzymuje list z Włoch. Prawnik reprezentujący rodzinę Santini zwraca się z prośbą o zwrot starej dziecięcej walizeczki, która przez lata była w posiadaniu Courta Colemana.

Do kogo tak naprawdę należy stara, zniszczona, biała walizeczka w wisienki i jakie tajemnice skrywa?

Delaney postanawia skorzystać z zaproszenia włoskiej rodzinny i na miejscu w Tivoli odkryć prawdę o tajemniczych listach, walizce oraz kobiecie o nazwisku Calla Santini lub Franca Bero.

Rok 1939 Londyn – „Taniec zawsze musi być radością.”

Na palce … piruet … równowaga … developpe …

Primabalerina Julia Bradbury pragnie tańczyć na scenach europejskich i światowych. Jej marzenie się spełnia, kiedy otrzymuje główną rolę w sztuce „Śpiąca królewna”. Zatańczy na scenie Covent Garden.

Nadciągająca wojna oraz tancerz, który będzie jej partnerował w nowej sztuce – Anton Vasile przyćmiły radość baletnicy.

Cóż takiego zdarzyło się w przeszłości, podczas wspólnych występów w Nowym Jorku, że między Julią, a Antonym panuje tak napięta atmosfera?

Jak zareaguje Julia, kiedy, zgłaszając się do Pomocniczej Służby Terytorialnej, zamiast przydziału do oddziału telegrafistek lub sanitariuszek, otrzyma rozkaz wzięcia udziału w…

„tournée dobrej woli tancerzy wszystkich narodowości, łączących się, by pokazać, że ta awantura z Hitlerem niedługo się skończy.”

Międzynarodowe gwiazdy baletu na czele z Antonym Vasile i Julią Bradbury, będą podróżować od Londynu, przez Mediolan, do Rzymu, aż trafią na Wyspę Tyberyjską do szpitala bonifratrów.

Rok 1941 Indiana –

„Żal po stracie jest nieprzewidywalnym wrogiem. (…) nie ma łatwego sposobu na poradzenie sobie z nim, ani szybkiej drogi do jego pokonania. Musisz po prostu przejść przez niego równym krokiem, bez względu na to jak długo miałoby to trwać.”

Court Coleman, próbuje się uporać z żałobą po śmierci kobiety, która zastąpiła mu matkę. Wydaje mu się, że najlepszym drogą do zapomnienia jest alkohol, awantury, bójki, odsiadki i ucieczka od odpowiedzialności.

Październik 1943 Rzym, Wyspa Tyberyjska –

Niemcy oczyszczają włoskie getto. Wywożą pozostałych w mieście Żydów do obozów lub rozstrzeliwują na miejscu. Amerykański żołnierz Salvatore Rossi ratuje od śmierci małą żydowską dziewczynkę. Sam ranny podczas tej ryzykownej akcji zostaje przetransportowany wraz z dziewczynką przez brata Antonego do szpitala bonifratrów.

W szpitalu natrafiają na kolejne zagrożenia: nieznaną zakaźną chorobę o nazwie syndrom K, a cały szpital naszpikowany jest niemieckimi żołnierzami pod dowództwem Kapitana Patza.

Każdemu z bohaterów powieści „Włoska balerina” wydaje się, że toczy swoją „bitwę” w pojedynkę – tańczy, walczy, ucieka, a jednak …to właśnie tutaj, w szpitalu bonifratrów Julia, Salvatore, Anton połączą siły, aby ocalić niejedno życie.

Stary zegarek, mały tomik „Odysei” Homera, plik nieprzeczytanych listów , pożółkła fotografia,włoskie rozmówki – czy te pamiątki rzeczywiście należały do szeregowego Courta Colemana? Kim był dziadek Delaney i jaką rolę odegrał w tej historii?

Wzruszająca historia o odwadze, trudnych wyborach i poświęceniu. Dla miłośników literatury wojennej pozycja obowiązkowa. Pod względem ilości płaszczyzn czasowych „Włoska Balerina” przypominała mi inną wojenną powieść – „Światło , którego nie widać” Anthony’ego Doerra. Obie te pozycje wymagają od czytelnika skupienia i cierpliwości (zupełnie jak podczas ćwiczeń baletowych), ale ten literacki koncept powoduje, że książka na dłużej pozostanie w pamięci. Poruszona odkładam na półkę. Wrócę do wcześniejszych powieści autorki.

Polecam.

elemen