“Lotta” Zofia Stanecka

Lisa, Lasse, Bosse, Britta, Anna, Olle, Emil, Karlsson, Pippi, … i Lotta to uwielbiani przez młodszych i starszych czytelników bohaterowie  książek szwedzkiej pisarki Astrid Lindgren.

W “Lotcie z ulicy Awanturników”  autorka opisuje przygody pięcioletniej, uroczej, jasnowłosej dziewczynki.  

A w książce „Lotta” Zofii Staneckiej wyd. KROPKA główna bohaterka o imieniu Lotta ma złocistą sierści i mocny charakter. Jest najmądrzejsza, najsprytniejsza, najpiękniejsza, naj…, naj…, naj…..

Tak o Lotcie myśli jej ludzkie stado, czyli Mama, Misiek i Zosia. Bywa jednak tak, że w zależności od okoliczności Lottę nazywa się:

Śmierdziulinką – gdy załatwia się w domu;

Panią Skarpecią- gdy grzebie w śmieciach lub puszcza bączki;

Wszystko Pożerającą Potworą- gdy zjada różne rzeczy należące do ludzkiego stada;

Złocistym Promieniem, Złotą Strzałą- kiedy biega przez pole lub park goniąc za innymi psami lub kotami;

Biedulinką Locinką- kiedy boli ją brzuch lub idzie z wizytą do weterynarza; Princcipessą, Principiessą, Piesulinką- o każdej porze dnia i nocy;

A co Lotta myśli o swoim ludzkim stadzie?

–  „Moje stado jest dziwne. Najpierw martwiło się, że nie biegam. Teraz, że biegam za dużo. To czego w końcu chcą?

–  Wyszli. Zostawili mnie na zawsze. Jestem taka sama, samiuteńka. Ojojoj!

–  „Jestem głodzona. Czasem prawie nic mi nie dają . Bo co to jest trzy razy puszka i przysmaczki? I jabłko? I kawałek banana? I skórka od mięska? I marchewka z rosołu? I paróweczka wykradziona? I ryżu troszeczkę? To tyle co nic.”

Domownicy próbują nauczyć Lottę zasad panujących w domu:

-siusiamy tylko na spacerze;

-nie śpimy na kanapie;

-nie ganiamy za kotami;

– nie niszczymy rzeczy domowników;

– nie jemy pomidorów, czekolady i innych ludzkich przysmaków;

– nie wyłudzamy jedzenia od sąsiadów;

– nie wskakujemy do stawów i kanałów;

Czy im się udało wychować Lottę, czy to Lotta wychowała swoją rodzinę?

„Niech sobie śpi na kanapie. Na łóżku pod kołdrą. Na poduszce. Gdzie tylko chce. Niech puszcza bączki, goni koty i rozpycha się przez sen. Jeśli trzeba będzie, pozwolimy się jeszcze bardziej przez nią wychować.”

Na tym właśnie polega  miłość- na głaskach, smaczkach, przytulaskach.

Fantastyczna książka o miłości, przyjaźni, przywiązaniu, wierności i opiekuńczości. Już miałam wybrane imię dla drugiego kota, ale… tu zaszła zmiana. Poszukam dla Astrid i naszego ludzkiego stada złocistego kota o imieniu Lotta. A może to ona znajdzie nas?

Moja Liderka’2021. Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu KROPKA.

PS. Uszy i łapki kota też pachną suszonymi grzybkami. Właśnie to sprawdziłam.

elemen

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *