Razem z Gerrym i Stellą bohaterami powieści „ Przed końcem zimy” irlandzkiego pisarza Bernarda MacLaverty’ego. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Agora.
Cytat: „Miłość to rozmowy, które wypełniają życie. Oraz milczenie. Świadomość kiedy należy milczeć. A przede wszystkim kiedy należy się śmiać.”
I ja zaczęłam ją czytać przed końcem zimy …
Specjalnie czytałam wolno, bo ja tę powieść smakowałam, słuchałam, zwiedzałam, oglądałam. Czytałam ją z telefonem w ręce włócząc się razem ze Stellą i Gerrym ulicami i kanałami Amsterdamu, słuchając z nimi w knajpkach Billi Haley’a i Elvisa i pijąc wspólnie kawę, zwiedzając Rijksmuseum – zatrzymując się na dłużej przy obrazach Rembrandta „Żydowskiej narzeczonej” oraz „Starej kobiecie czytającej książkę”, oglądając czarno- białe fotografie w domu Anne Frank – Anne na szkolnym placu zabaw przed wybuchem wojny, uśmiechnięta Anne na ulicy z przyjaciółmi, Anne pisząca przy biurku.
Zachwycił mnie, klimat, język, bohaterowie i rytuały – całusy w windzie, „godzina przypadłości”. Urzekła mnie okładka. Zastanawiałam się kto mógłby zagrać w ekranizacji, i szacując wiek bohaterów wytypowałam Judi Dench i Anthony’ego Hopkinsa. To jest zdecydowanie powieść dla czytelnika 50+. Tu nie ma wartkiej akcji, to historia jakich wiele, o małżeństwie u schyłku życia, o rutynie, dylematach, niespełnionych marzeniach… kryzysie.
Czy sobie z nim poradzą?
„Źle skroiliśmy tkaninę naszego życia, więc teraz kiepsko leży”.- mówi Stella
Czy coś ich jeszcze łączy?
Partnerzy to:
SOLNICZKA I PIEPRZNICZKA
OLIWA I OCET
SZAMPON I ODZYWKA
GERRY I STELLA (uważa Gerry)
Czy Stella zrealizuje swój plan i spłaci swój duchowy dług?
„W każdym związku jest kwiat i ogrodnik. Jedna strona pracuje, a druga się popisuje”. – powtarzała Stella
Przerzuciłam książkę na stosik męża z informacją, że cenę biletów na przelot do Amsterdamu już sprawdziłam.
Gorąco polecam.
elemen