
GRZEGORZ CIECHOWSKI
22 XII 2001 zmarł Grzegorz Ciechowski Nieżyjącego muzyka pamiętamy jako lidera Republiki, autora muzyki filmowej ( „Wiedźmin”), twórczego interpretatora muzyki ludowej, autora tekstów, które, jak wiadomo pisał nie tylko na potrzeby Republiki, Obywatela G.C, ale także dla innych wykonawców. Ten aspekt twórczości Grzegorza Ciechowskiego chcielibyśmy dzisiaj przypomnieć. On sam powiedział kiedyś; „Zacząłem się spełniać […]
22 XII 2001 zmarł Grzegorz Ciechowski
Nieżyjącego muzyka pamiętamy jako lidera Republiki, autora muzyki filmowej ( „Wiedźmin”), twórczego interpretatora muzyki ludowej, autora tekstów, które, jak wiadomo pisał nie tylko na potrzeby Republiki, Obywatela G.C, ale także dla innych wykonawców.
Ten aspekt twórczości Grzegorza Ciechowskiego chcielibyśmy dzisiaj przypomnieć. On sam powiedział kiedyś; „Zacząłem się spełniać literacko publikując teksty piosenek, a kolejne płyty traktowałem jak tomiki poetyckie.”
Chwalono go za „inteligentne teksty”, szukano rady, jak taki tekst napisać, podpatrywano i naśladowano. Muzyk zaś z rozbrajającą szczerością mówił: „Często mam tylko kilka słów, do których dopisuję resztę…” .
Ale tych kilka słów i cała „reszta” robiły wrażenie, przyciągały. Mariusz Szczygieł opublikował kiedyś reportaż o tym, jak wspominają Ciechowskiego jego fani i przytoczył tam ich wypowiedzi: „Był mym Słowotwórcą. Stwarzał swymi kolejnymi tekstami mój leksykon. Jak ja teraz będę się wysławiać?”, „Tak, to on otworzył mi drzwi”, „Bycie fanem Grzegorza zobligowało nas do bycia mądrym”, „Jaki drugi zespół w Polsce wysłał stada ludzi na polonistykę?”, „Nauczył mnie magii w myśleniu o uczuciach”.
Mocne słowa, warto więc, wspominając Ciechowskiego, wrócić do jego tekstów. Przeczytać „Podróż do ciepłych krajów”, „Tak, tak ..to ja..”, „Nie pytaj o Polskę” , i posłuchać, ze względu na silniejsze wrażenie „Arktyki”, „Śmierci w bikini”, czy „Halucynacji”.
Warto także zajrzeć do tomiku wierszy, który ukazał się nie wydrukowany na płycie, a w postaci książkowej, i nazywa się „Wokół niej” .
Można znaleźć tam wiersze, które trudno komentować, bo są zapisem intymnych, głębokich doświadczeń. Słowa, którymi posłużył się autor, może są tu tylko kluczem do pamięci, w której doświadczenia te są zapisane, może doprowadzają tylko na próg jakiegoś doświadczenia, za którym trzeba iść dalej bez podpórek, w milczeniu autor i czytelniczka/czytelnik, jak w tym wierszu który jest ni to modlitwą, ni to wyznaniem, ni to westchnieniem:
PREZENT
co położę pod choinką
chyba wronę całą w szronie
przemarzniętą rudą myszkę
i konika niemrawego
i Jezuska w rękawiczce
co położę pod choinką
sam rozbiorę się do naga
albo świnkę ci przyniosę
wykąpaną która gada
co położę pod choinką
chyba siebie tylko mogę
a zwierzęta przemarznięte
niech przez las wędrują
sobie pomalutku
fn