„DRAŃ, CZYLI MOJE ŻYCIE Z JAMNIKIEM” ZOFIA STANECKA

„My jesteśmy tanie dranie,
Dranie tanie niesłychanie…”

Tak śpiewali Mieczysław Czechowicz i Wiesław Michnikowski w Kabarecie Starszych Panów w latach 60 i 70-tych.

 

I tak nazwano ukochanego, wyczekanego jamnika małej Zosi Staneckiej i dorosłej Zofii Staneckiej autorki książki „Drań, czyli moje życie z jamnikiem”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa KROPKA. Fazy rozwoju jamnika, jego rozważania, a także Zosię w domu, na podwórku, w szkole i na obozie narysowała dla Was i dla mnie Marianna Sztyma.

 

W roku 1981 Zosia ma 9 lat. Za chwilę wybuchnie stan wojenny, milicja kolejny raz przeszuka ich mieszkanie, zabiorą maszynę do pisania i … aresztują tatę. Zosia czuje się samotna, nieszczęśliwa, zagubiona …, marzy o psie . Po wielu negocjacjach i błaganiach, rodzice kapitulują. Przecież wiadomo, że na smutek pomóc mogą …

 

„Dwie łapki dodać dwie łapki, dodać ogonek równa się prawie cały jamniczek.”

 

Na nowego członka rodziny wołają Drań, Draniuszek, Dranisław, ale też kluska, paróweczka, myszka i poduszkowiec.

 

„Drań, bo w niewielkim jamniczym ciele dźwigał silny, niezłomny charakter. Szczekał basem, miał na każdy temat własne zdanie.(…) Był psem, którego nie tylko się kocha, ale i szanuje.”

 

Drań bardzo szybko przekonuje do siebie swoją nową ludzką rodzinę, potrafi robić maślane oczy lub uwodzicielsko przekrzywiać głowę, aby osiągnąć swój cel…

 

– „… podobno właściciele psów (i kotów) dzielą się na tych, którzy przyznają się do tego, że śpią z psem (i kotem) w łóżku, i na tych, którzy się do tego nie przyznają.”

 

Drodzy właściciele czworonogów, do której grupy należycie?

 

Szalona radość Drania z powrotu Zosi do domu, czy czułe opieranie głowy na kolanach mamy nie mogą być udawane! I jak tu nie przymykać oka na zniszczenia. A lista zniszczeń jest bardzo dłuuuga. Tak długa jak grzbiet jamniczka: książki, lalki (a zwłaszcza ich nogi), kocyki, poduszki, pluszaki, kapcie, krzesła (znów najsmaczniejsze nogi), kable telefonicznie (w latach 80 przysmak psów).

 

„Jeśli się kogoś kocha, to się kocha i już” – ząbki, pazurki, siuśki, trzeba przetrwać i już.

 

Czytając „Drania czyli moje życie z jamnikiem” zawrzecie znajomość również z Jelonką, Wilusiem i Gromem.

 

Zgłębicie jamnicze rytuały, oraz instrukcję obsługi dotyczącą wszystkich czworonogów.

 

Kolejna, po mojej ukochanej „Lotcie …”, książka pani Zofii Staneckiej pełna ludzkich i psich uczuć, radości, sierści, falujących uszu, mokrego nosa i łapek pachnących suszonymi grzybkami. Cudowna piesko – Zosiowa historia.

 

Polecam.

 

elemen

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *