Tytułowy „Koci Zaułek” autorstwa Beaty Sarnowskiej to fundacja opiekująca się bezdomnymi kotami, założona przez kocią behawiorystkę i ilustratorkę książek dla dzieci Agatę Mazur oraz jej męża Leona.
Wolontariuszkami kociej fundacji są cztery przyjaciółki z klasy 5C – Zuzia, Julka, Lena i Ola.
Zuzia lubi puzzle, pływanie, rysunek, gitarę, rolki, BMX-a i mnóstwo innych rzeczy, ale tylko przez chwilę. Szybko traci zapał, lubi zmiany. Ciągle szuka nowych wyzwań.
Olę interesują w życiu trzy rzeczy: taniec, taniec i … taniec. No może jeszcze pewien młody człowiek z siódmej B.
Roztrzepana, zapominalska Lena jest napastniczką miejskiego klubu sportowego MEGON. Chciałaby zdobyć puchar dla najlepszego strzelca.
Julka- jedynaczka marzy o rodzeństwie i kocie. Nie znosi matematyki.
„Dziewczyny przyjaźniły się od najmłodszych lat. Wspólne place zabaw, przedszkole, a teraz szkoła i klasa. Mieszkały blisko siebie i pomimo różnych zainteresowań, zajęć i charakterów coś je łączyło. Koci wolontariat”
W szkole do której uczęszczają ma się odbyć szkolny festyn z okazji Światowego Dnia Zwierząt, przyjaciółki postanawiają dołączyć z akcją pod hasłem „Nie kupuj. Adoptuj.” Będą miały stoisko, będą zbierać datki i karmę, rozdawać ulotki, zachęcające do adopcji. Na nowe domy czekają koty: Plamka, Wedel, Olaf, Tobi, Duszka, Miss Lisek oraz Jego Puchatość Prezes.
Czasami nawet w tak zgranej paczce jaką tworzą dziewczyny dochodzi do nieporozumień i „zgrzytów”. Zwłaszcza kiedy każdą pochłaniają własne myśli i problemy.
Lena nakręca się kolejnym meczem, Julka myśli tylko o Plamce, kocie którego uratowała, Olka walczy o miejsce w ekipie na turniej tańca, a Zuzia zastanawia się nad kolejną aktywnością.
Pada kilka nieprzemyślanych słów, foch, łzy i … nie to nie może być przecież koniec przyjaźni. Czy dziewczyny znajdą sposób, żeby znów było kotastycznie, czyli tak jak dawniej? Wspólnie spędzany czas, spacery do parku, kina, na lody, zabawy z kotami radość, gadulstwo i śmiech.
Przecież przed nimi szkolny festyn i występ w radiu.
Czy koty znajdą domy i troskliwych opiekunów?
Gorąco polecam tę i kolejne dwie części „Kociego Zaułka” od wydawnictwa Wilga. Na każdej stronie książki znajdziecie kocie pyszczki, łapki i ogonki narysowane przez Joannę Rusinek. Wibryssy w górę! Czytajcie.
elemen